jak do tej pory nikt nie poinformawał nas (a na pewno nie mnie) o pierwszym zebraniu Wspólnoty Mieszkaniowej.
Dlatego też drogą elektroniczną pragnę zaproponować zorganizowanie takiego spotkania, na którym po pierwsze będziemy mogli się bliżej poznać, a po drugie porozmawiać na tematy związane z naszym budynkiem i jego otoczeniem.
Proszę o wstępną odpowiedź na poniższe pytania:
1. Czy jesteście Państwo takim spotkaniem zainteresowani?
2. W jakim terminie powinno się ono odbyć ? (popołudnie w tygodniu, poranek weekendowy, wieczór weekendowy, a może inna pora)
3. Jakie kwestie dotyczące naszego budynku są najbardziej palące ? - nie mam tu na myśli zabezpieczenia p-poż
Myślę, że ważne jest, żebyśmy sami mogli decydować o sprawach naszego budynku, dlatego mam nadzieję, że zainteresowanie Sąsiadów będzie duże.
Wysłany: Pią Lis 09, 2007 14:21 Temat postu: Zebranie wspólnoty
Witam sąsiadów!
Administratorzy osiedli są zobligowani do przeprowadzania zebrań wspólnot mieszkaniowych. Z tego co się orientuję, jeżeli nie zachodzi jakaś nadzwyczajna potrzeba to zebrania takie odbywają się raz w roku na przełomie lutego i marca.
Jeżeli chodzi o naszą wspólnotę (czyli budynek 4A) to uważam, że warto by było trochę się poznać, aby do czasu zebrania wytypować osoby do zarządu naszej wspólnoty (myślę, że trzy wystarczą). Muszą to być osoby które będą miały chęć i czas zajmować się społecznie reprezentowaniem naszej wspólnoty oraz podejmowaniem decyzji które nie wymagają uchwał wspólnoty.
Jestem zdania, że pod żadnym pozorem nie należy przekazać zarządu do naszego administratora (co sugerowali mi pracownicy Spółdzielni Mieszkaniowe czyli naszego administratora).
Uważam również, że powinniśmy zastanowić się nad ewentualną zmianą zarządcy na bardziej osiągalnego, który będzie miał biura zdecydowanie bliżej.
PS: Jeżeli chodzi o naszą wspólnotę to służę pomocą ( z tytułu wykonywanej pracy mam kontakt między innymi z administratorem wspólnot mieszkaniowych, u którego w razie potrzeby mogę zasięgać porad).
Widzę, że nie ma większego zainteresowania naszą wspólnotą, a zebranie 4 grudnia. Jak tak dalej pójdzie to będzie z nami tak jak ze wspólnotą z budynku 4, tzn. Spółdzielnia Mieszkaniowa przejęła zarząd i zleca sobie administrację. Mieszkańcy "czwórki" właściwie nie mają wpływu na to co u nich będzie się działo, SM zapewniła sobie kolejny rok spokoju (sama sobie nie wypowie administracji).
Tylko się zastanawiam jak to będzie u nas?
Jak dla mnie też. Ale myślę, że taki termin został wybrany nie bez powodu.
Mam tylko nadzieję, że będą osoby zainteresowane kandydowaniem do zarządu z naszej wspólnoty.
Jako - było nie było - modek tego forum, a jednocześnie mieszkaniec bloku 4A apeluję do wszystkich mieszkańców naszego bloku o przybycie. Należy poruszyć kilka kwestii między innymi zalegające non stop śmieci pod drzwiami wiaty, czy częsty bałagan na klatce schodowej (jakoś w 4 kiedy tam nie wejde to jest czysto a bywam tam często). Może jakas inna firma sprzątająca? Kto może niech przyjdzie!
Tragicznie się stało, że zarząd wspólnoty nie został przekazany w ręce dotychczasowego zarządcy czyli spółdzielni. Po zebraniu widać że próbują się za to zabierać osoby nie mające o tym ani pojęcia, ani doświadczenia a przede wszystkim nie mające czasu na zajmowanie się tą sprawą.
Teraz zostaliśmy bez zarządu. Masakra.
P.S. Ciekawe kto zapłaci za notariusza i za wynajem sali tam w szkole na kolejne zebranie które mam nadzieje nasz niedoszły zarząd mieszkańców zwoła jeszcze w tym miesiącu . Czym szybciej tym lepiej.
W pierwszym bloku jakoś wszystko poszło sprawnie. Licznik wody przegłosowany i zamontowany, zarząd ma MSM a u nas burdel na kółkach
Tragicznie się stało, że są takie osoby jak vin42 no ale cóż niektórzy nie chcą mieć wpływu na to co się wokół nich dzieje. Mogę tylko ubolewać i mieć nadzieję, że kiedyś zrozumieją i dadzą się przekonać.
Tragicznie się stało, że są takie osoby jak vin42 no ale cóż niektórzy nie chcą mieć wpływu na to co się wokół nich dzieje. Mogę tylko ubolewać i mieć nadzieję, że kiedyś zrozumieją i dadzą się przekonać.
A sprawa nie jest jeszcze przesądzona.
Pozdrawiam nieprzekonanych.
Czy zarząd tworzą mieszkańcy czy też spółdzielnia, to i tak o wszystkim decyduje WSPÓLNOTA, także WSPÓLNOTA ma ogromny, a właściwie największy wpływ na to co sie dzieje wokół nich, a zresztą wyjaśnił to prezes na zebraniu, i tak też dzieje się to z dobrymi wynikami w bloku nr 4, także kolego proszę nie wprowadzaj niezdecydowanych ludzi w błąd.
Kolejny raz wprowadzasz w błąd pisząc ze sprawa nie jest przesądzona. Jest przesądzona bo jestesmy bez zarządu na chwilę obecną a wy jako niedoszły zarząd nie poinformowaliście na zebraniu jakie są wasze dalsze plany działania. Skoro kandydowaliście miałem nadzieje że będziecie przygotowani a tu lipa już na starcie jak się okazuje. Mam nadzieje, że chociaż troche sie zrehabilitujecie i w najbliższych dniach poinformujecie o nowym terminie zebrania bo to troche wstyd byc bez zarządu nieuważasz?
Przez ten bałagan generują się tylko koszty: 500 złotych za sale, za notariusza, ciekawe kto za to zapłaci teraz? Nie ma co liczyć na to ze na kolejnym zebraniu bedzie tak duzo osób jak dzisiaj takze utworzy sie sytuacja patowa. Tragedia. A co wy jako zarząd chcecie takiego wielkiego zmieniać, skoro widać że nie macie o tym zbyt wielkiego pojęcia? Prezes i pracownicy spółdzielni zaginali was na każdym kroku. Porywacie sie z motyką na słońce także z góry wiadomo co to z tego będzie
Żeby nie było: ja broń Boże Jacku nie mówię że ty chcesz źle dla naszego bloku, wiem że chcesz dobrze, prezes i spółdzielnia też do ideałów nie należą, ale znają sie na tym, wiedzą co robią, a przede wszystkim mogą poświęcić temu sporo czasu czego wy zagwarantować nie możecie. Zarządzanie wspólnotą to nie zabawa.
Amerykanie mawiają: "If it ain't broke then don't try to fix it" i polecam sie do tego zastosować.
Pozdrawiam
Nie rozumiem po co te spory? Tak jak mówiłem na zebraniu: nie chodzi o to, żebyśmy zajmowali się zarządzaniem nieruchomością, bo nikt z nas na tym się nie zna (a przynjamniej nikt taki się nie zgłosił). Oczywistym więc jest, że trzeba będzie powierzyć to profesjonalnemu zarządcy.
Zarząd potrzebny jest moim zdaniem po to, żeby kontrola nad zarządcą była realna, a nie uzależniona od dorocznych zebrań wspólnoty. Zarząd tak naprawdę postrzegam jako reprezentację Wspólnoty do podejmowania decyzji np. co do zmiany firmy sprzątającej.
Jeżeli macie dobre pomysły, jak to dobrze zrobić, podzielcie się z nami. Bo na zebraniu nie usłyszałem żadnych argumentów za tym, żeby zarząd pozostawić MSM zajmującej się administrowaniem nieruchomościami.
Ale być może takie są.
Mi zależy jedynie na ochronie naszych interesów. Ten temat próbowałem zresztą już wcześniej poruszyć na tym forum. Szkoda, że wtedy nikt nie zabrał głosu w tej dyskusji.
Dodam tylko, że miałem osobistą styczność z Zarządcą, który po kilku latach administrowania nagle zniknął a razem z nim nasze pieniądze. Może dlatego jestem tak przewrażliwiony na tym punkcie. Nie życzę naszej wspólnocie takiej "przygody". Dlatego uważam, że lepiej dmuchać na zimne.
Ogólnie to się cieszę, że dzisiejsze spotkanie wywołało tą dyskusję. Im więcej głosów i opini tym większa szansa na to, że nasze współżycie sąsiedzkie będzie się układać bez większych perturbacji (przynajmniej z administratorem), czego sobie i wszystkim Sąsiadom życzę.
Drogi Piotrze oczywiscie że to nie my mamy administrować wspólnotą. Nie mogę tylko pojąć jednej rzeczy: po co zmieniać coś co w sumie nie funkcjonuje najgorzej czyli dotychczasowego zarządcę? Nie jest to może rewelacyjny zarządca, ale na spotkaniu nowi kandydaci do zarządu - czyli mieszkańcy naszego bloku nie przedstawili również żadnych konkretów, które przekonałyby do faktu, że będą zarządzać lepiej Wręcz przeciwnie jeden z kandydatów (nie bede publicznie na forum mówił kto) przyznał się że nie ma na to czasu, późno wraca do domu, czasami kilka dni go nie ma, drugi kandydat na początku przeciwny zarządowi prowadzonemu przez mieszkańców ostatecznie zgodził się też być w zarządzie (chyba pod naciskiem większości), trzeci kandydat zgłosił się w ostatniej chwili sam tylko dlatego ze brakowało jednej osoby... Poprostu miałem nadzieję, że jeśli lokatorzy chcą tworzyć nowy zarząd to będą do tego przygotowani a to było wszystko na hurra, zero przygotowania i totalny bałagan.
Szczerze powiedziawszy mam obawy co do takiego zarządu. Skoro temu zarządowi, MSM nie podobał się jako zarządca, to może też nie spodoba się jako administrator, i zaczną się jeszcze poszukiwania nowego administratora, a nie muszę mówić czym to grozi bo wytłumaczyli to na spotkaniu prezes i inni kompetentni ludzie
W bloku nr. 4 zarządem jest MSM. Zostało to wybrane bez większych problemów. Zostały przegłosowane wszystkie ważne wnioski, o ogrodzenie, o ten licznik wody, jakieś inne teraz nie pamiętam. Pełną kontrolę i wpływ na to co dzieje sie w bloku nr 4 mają jego mieszkańcy. U nas przez wybory zarządu, którego de facto i tak nie ma, nie udało się poruszyć kilku kwestii bo było już późno i wszyscy wychodzili jeszcze podczas głosowania wniosków. W bloku nr 4 wszystko gra, u nas jest burdel. TAKIE SĄ FAKTY KTÓRYM NIE DA SIĘ ZAPRZECZYĆ. Boję się myśleć co będzie dalej
Pozdrawiam bardzo serdecznie w przekonaniu że przecież wszystkim nam zależy na tym aby żyło nam się dobrze i spokojnie
Po pierwsze: wydaje mi się, że zbyt drastycznie oceniasz obecną sytuację. Z punktu widzenia mieszkańców nic się nie zmieni: nadal nieruchomość będzie administrowana przez MSM. W gruncie rzeczy myślę, że to dobrze, że MSM nie będzie żyć w świadomości, że nasz dom im się "należy". Z autopsji wiem, że nic tak nie motywuje do lepszej pracy jako oddech konkurencji czy zagrożenia utraty klienta na plecach. Jeżeli będziemy mieli zarząd będziemy mogli szczegółowo określić z nimi umowę, która zabezpieczy nasze interesy. Zawsze istnieje też możliwość negocjacji cen (szczególnie, jeżeli będziemy mieli w ręku inną konkurencyjną ofertę). Wydaje mi się, że to jest ważne.
Gdybyśmy pozostawili zarząd w rękach MSM to obawiam się, że długo, a być może nigdy nie udałob się nam zebrać w takiej ilości, żeby ich odwołać, co mogłoby skutkować W tej chwili rzeczywiście najważniesze jest jak najszybsze powołanie nowego zarządu, który będzie reprezentował wspólnotę .
W gruncie rzeczy myślę, że to dobrze, że MSM nie będzie żyć w świadomości, że nasz dom im się "należy". Z autopsji wiem, że nic tak nie motywuje do lepszej pracy jako oddech konkurencji czy zagrożenia utraty klienta na plecach.
Nie wiem Jacku czy nie zauważyłeś, jak prezes usilnie próbował namówic nas na utworzenie zarządu składającego się z mieszkanców. Jak myslisz dlaczego? Doskonale wie jak takie akcje sie kończą, gdy ludzie którzy sie na tym nie znają zabierają się za tą robotę. Kończy sie to mega bałaganem. MSM generalnie rzecz biorąc gwiżdże na to czy utraci w nas klienta dlatego cos takiego jak oddech konkurencji w tym przypadku zupełnie nie istnieje. Zapewne stanie sie tak ze wszystkie pozostałe budynki beda w rękach MSM, a jesli nasz nie bedzie u MSM tylko u konkurencji jak myslisz jak bedziemy traktowani w kontekscie planowania osiedla, czy nawet głupiego zamiatania, odsnieżania chodników itp? MSM wie ze bedzie nam specjalnie w tych przypadkach robił pod górkę a nowy administrator rozłoży ręce i zostaniemy na lodzie... Po co naprawiac cos co nie jest zepsute to jest moje pytanie???????
Cytat:
Z punktu widzenia mieszkańców nic się nie zmieni: nadal nieruchomość będzie administrowana przez MSM.
A jaką dajesz na to gwarancje ze nowy zarząd składający sie z mieszkanców nie zechce kombinować i wybierać nowego administratora?
Cytat:
Jeżeli będziemy mieli zarząd będziemy mogli szczegółowo określić z nimi umowę, która zabezpieczy nasze interesy. Zawsze istnieje też możliwość negocjacji cen (szczególnie, jeżeli będziemy mieli w ręku inną konkurencyjną ofertę). Wydaje mi się, że to jest ważne.
Ale jaką dajesz na to gwarancje że bedziesz miał czas sie tym zajmować? Ponosic zapewne jakieś koszty? Po co kombinować z jakims wybieraniem ofert ludzie czy wam sie aż tak bardzo nudzi?
Cytat:
Gdybyśmy pozostawili zarząd w rękach MSM to obawiam się, że długo, a być może nigdy nie udałob się nam zebrać w takiej ilości, żeby ich odwołać, co mogłoby skutkować
Adekwatna sytuacja: jesli przekażemy zarząd na ręce mieszkańców, ktos narobi głupot bo sie na tym nie zna, ktos nie bedzie miał czasu (już mówił o tym na spotkaniu wczoraj!!!!!) i jak odwołamy taki niekompetentny zarząd? Tez nie zbierzemy odpowiedniej ilosci ludzi i bedzie lipa.
P.S. Macie pomysł skąd pokryć koszt wynajmu sali i ponowne opłacenie notariusza?
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.
portal osiedli, dzielnic i miast
FAQ
Szukaj
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestruj
Wręcz przeciwnie jeden z kandydatów (nie bede publicznie na forum mówił kto) przyznał się że nie ma na to czasu, późno wraca do domu, czasami kilka dni go nie ma, drugi kandydat na początku przeciwny zarządowi prowadzonemu przez mieszkańców ostatecznie zgodził się też być w zarządzie (chyba pod naciskiem większości), trzeci kandydat zgłosił się w ostatniej chwili sam tylko dlatego ze brakowało jednej osoby... Poprostu miałem nadzieję, że jeśli lokatorzy chcą tworzyć nowy zarząd to będą do tego przygotowani a to było wszystko na hurra, zero przygotowania i totalny bałagan.